kadu.net logo

Największe niespodzianki w historii zakładów sportowych – kiedy bukmacherzy się mylili

Największe niespodzianki w historii zakładów sportowych – kiedy bukmacherzy się mylili

Zakłady sportowe to szacowanie prawdopodobieństwa. O ile gracze często kierują się emocjami i przeczuciami, to bukmacherzy wystawiają kursy bazujące na faktach, algorytmach i pracy analityków.

Historia sportu zna jednak wiele przypadków, w których rzeczywistość boleśnie zweryfikowała przewidywania bukmacherów. To właśnie takie momenty, gdy powstają legendy: o graczach, którzy za grosze wygrali fortunę, i o meczach, które na zawsze zapisały się w historii zakładów sportowych. W tym artykule przedstawiamy największe pomyłki bukmacherów.

Jeśli interesują Cię również tematy związane z grą w kasynach internetowych za granicą, sprawdź nasz artykuł Legalne kasyno online w Niemczech. Co musisz wiedzieć jako gracz z Polski?, gdzie znajdziesz praktyczne wskazówki dla polskich graczy.

1.Leicester City – mistrzostwo Anglii z kursem 5000:1

Najczęściej wymieniana wpadka bukmacherów z ostatnich dekad to bez wątpienia sezon 2015/2016 angielskiej Premier League. Leicester City, zespół, który w poprzednim sezonie cudem uniknął spadku, był typowany do walki o utrzymanie.

Bukmacherzy wystawili kursy rzędu 5000:1 na ich końcowe mistrzostwo – co oznaczało, że postawienie 1 funta mogło przynieść 5000 funtów zysku. Nikt nie traktował tej drużyny poważnie, nawet po kilku pierwszych zwycięstwach.

Tymczasem zespół prowadzony przez Claudio Ranieriego, z Jamie Vardym, Riyadem Mahrezem i N’Golo Kanté w składzie, konsekwentnie wygrywał kolejne mecze. Bukmacherzy stopniowo obniżali kursy, ale do końca sezonu wielu nie wierzyło, że to się może udać.

Udało się i do dziś jest to jeden z najbardziej spektakularnych momentów w historii zakładów sportowych.

2.Buster Douglas nokautuje Mike’a Tysona

W 1990 roku Mike Tyson był nazywany maszyną do wygrywania. Niepokonany mistrz wagi ciężkiej niszczył swoich rywali w pierwszych rundach.

Kiedy ogłoszono walkę z Jamesem „Busterem” Douglasem, nikt nie traktował rywala mistrza poważnie. Kursy w USA wynosiły nawet 42:1 na Douglasa, a w niektórych miejscach bukmacherzy w ogóle nie przyjmowali zakładów, uznając pojedynek za czystą formalność.

I właśnie wtedy wydarzyło się coś, co wstrząsnęło światem boksu. Douglas, walczący z osobistą tragedią (śmierć matki na kilka dni przed walką), zdominował Tysona i znokautował go w 10. rundzie.

Był to nie tylko jeden z największych szoków w historii sportu, ale również poważna porażka dla bukmacherów, którzy kompletnie nie doszacowali mentalnej siły i determinacji pretendenta.

3.Grecja wygrywa Euro 2004

Przed Euro 2004 Grecja była typowana jako outsider, a kursy bukmacherskie na ich triumf sięgały 150:1. Nikt nie traktował tej drużyny jako kandydata do wyjścia z grupy, nie mówiąc już o mistrzostwie Europy. Trener Otto Rehhagel postawił na ultradefensywną, pragmatyczną grę, która wywoływała ziewanie, ale była śmiertelnie skuteczna.

Grecja najpierw pokonała gospodarzy, Portugalię, w meczu otwarcia. Potem przeszła przez ćwierćfinał i półfinał, eliminując m.in. Francję i Czechy. W finale znów spotkała się z Portugalią i znów wygrała.

Dla bukmacherów był to cios, ponieważ wielu graczy, zwłaszcza z Grecji, stawiali na swoich patriotycznie, licząc po prostu na cud. Cud się wydarzył, a firmy bukmacherskie musiały wypłacić miliony.

4.Rulon Gardner pokonuje „niepokonanego” Karealina

Podczas igrzysk olimpijskich w Sydney w 2000 roku doszło do jednego z największych zaskoczeń w historii sportów walki.

Rosjanin Aleksandr Karealin był absolutnie niepokonany w dyscyplinie zapasów w stylu klasycznym. Przez 13 lat nie przegrał żadnej walki, a przez 6 lat nie stracił nawet punktu. Kiedy stanął do walki z Amerykaninem Rulonem Gardnerem, bukmacherzy nie mieli wątpliwości – Karealin zwycięży bez problemu.

Gardner był nieznanym zawodnikiem, bez wielkich osiągnięć. Tymczasem to on, zupełnie niespodziewanie, wygrał na punkty. Kursy na jego zwycięstwo oscylowały wokół 20:1, ale wygrana miała ogromne znaczenie nie tylko finansowe – była też symbolem tego, że w sporcie nic nie jest pewne.

5.Serena Williams przegrywa z Robertą Vinci na US Open 2015

W kobiecym tenisie niespodzianki zdarzają się dość często, ale mało kto spodziewał się tego, co wydarzyło się podczas US Open w 2015 roku.

Serena Williams miała szansę wygrać tzw. Wielki Szlem, czyli wszystkie cztery wielkoszlemowe turnieje w jednym roku. W półfinale spotkała się z Robertą Vinci – zawodniczką z końcówki Top 50, typowaną jako formalność do pokonania. Kursy na zwycięstwo Vinci sięgały 300:1 u niektórych bukmacherów.

A jednak to Włoszka pokonała legendę kobiecego tenisa w trzech setach, wywołując szok w Nowym Jorku i na całym świecie. To wydarzenie zadało cios nie tylko typerom, ale też operatorom, którzy masowo wypłacali środki graczom ryzykującym grosze na sensację.

Kiedy warto szukać niespodzianek typując zakłady sportowe?

Powyższe historie wskazują, że niespodzianki zdarzają się wszędzie, nawet w momentach, które wydają się najbardziej nieprawdopodobne.

Czy można je przewidzieć? Nie zawsze, ale uważni gracze potrafią znaleźć pewne sygnały ostrzegawcze, które wskazują na możliwości wygranych w zakładach na underdogów:

  • Nadmierne przecenienie faworyta – np. drużyna grająca co 3 dni, z kontuzjami lub rozpraszana sprawami pozaboiskowymi.
  • Motywacja psychologiczna – niedoceniany zawodnik walczący o życiowy wynik często osiąga szczyt możliwości.
  • Styl gry niedopasowany do przeciwnika – np. zespół grający na kontry może zaskoczyć faworyta nastawionego na posiadanie piłki.
  • Presja – wielkie nazwiska w najważniejszych momentach czasem nie wytrzymują oczekiwań.

Największe niespodzianki w historii zakładów sportowych przypominają nam, że sport to nie matematyka. Nawet najlepsi bukmacherzy popełniają błędy, a zadaniem gracza jest nauczyć się je wykrywać, zanim będzie za późno. Czasem warto zaufać intuicji, ale tylko wtedy, gdy idzie ona w parze z analizą i wiedzą o tym, jak działają kursy.